Pierwsza część: http://isidorium.blogspot.com/2016/11/ideologia-antybozego-posuszenstwa.html
Druga część: http://isidorium.blogspot.com/2016/11/ideologia-antybozego-posuszenstwa_22.html
Tak, nauczycieli warto słuchać, są od nas mądrzejsi, są to przewodnicy na drogach naszego życia i chcą czy muszą nam przekazać wiedzę, którą nabyli przez tyle lat doświadczenia. Jednak nie znaczy to, że wszystko co głoszą musi być zgodne ze zdrowym rozsądkiem logiką czy dogłębnie zbadane, a nie narzucone propagandowo. W socjalistycznym systemie szkolnictwa, jaki mamy obecnie i który się zapewne na razie nie zmieni, mamy bowiem problem z treściami kompromisowymi, nie ukazującymi prawdy, lecz centralnie, odgórnie narzuconymi (warto, bym zrobił kiedyś oddzielny artykuł na ten temat). Oczywiście, wiemy też, że człowiek różne dni, a więc i nastroje miewa, zatem i tu należy wziąć poprawkę. Jednak pamiętajmy - każdemu człowiekowi jest przyrodzona godność dziecka Bożego, nieważne, czy zagubionego czy kroczącego drogami Zbawiciela. Na każdego Pan Bóg czeka z otwartymi ramionami, do końca daje nadzieję na Zbawienie. Zresztą człowiek może być nieuświadomiony w pewnych sprawach.
I dlatego, z racji godności, starań ku dobremu (co innego, gdyby się okazało, że to podstawiony mąciciel - wtedy ten drugi aspekt usprawiedliwienia odpada, pozostają następne) i samej pełnionej funkcji w społeczeństwie należy mu się godne traktowanie. Tu kwestia posłuszeństwa obejmuje aspekt i posłuszeństwa wobec przekazu prawdziwej wiedzy, jak i posłuszeństwa wobec pełnionej funkcji, obdarzonej społecznym zaufaniem. Posłuszeństwo nie dotyczy rzeczy sprzecznych z grecką triadą wartości dobra, prawdy i piękna, jednak, rozróżnia dwa aspekty, które poruszyłem w poprzednim zdaniu.
Tak, rodziców warto słuchać, jako tych, którzy są ziemskimi zastępcami Ojca Niebieskiego i Matki
Najświętszej. Tych, którzy nas zrodzili, którzy obdarzyli rodzinnym Domem i dali podstawę do późniejszej naszej niezależnej egzystencji w świecie. I we wszystkich kwestiach, które są zgodne z Wolą naszych Niebiańskich Rodziców, słuchać naszych wychowawców należy. Atoli, jeżeli pojawiają się zachowania sprzeczne z Miłością, którą obdarzył nas Ojciec, zarówno rodziców, jak i dzieci, wówczas wierność winniśmy okazać Dekologowi, na którego prawie opiera się władza rodzicielska, właśnie po to, aby ją umocnić fundamentem, na którym jest zbudowana. Pamiętajmy wszak, że Sakrament Małżeństwa łączy ze sobą małżonków, ale i Pana Jezusa, który do tego związku mężczyzny i niewiasty również wchodzi.
Tak, władzy państwowej należy słuchać, gdyż jest ona gwarantem stabilności naszego życia w wymiarze publicznym, który, rzecz jasna, przekłada się na wymiar prywatny i rodzimy, o czym jednak zdajemy się zapominać. Jest ona gwarantem również bezpieczeństwa rodaków i wspólnej ziemi. Ustanowiona jest ze swej natury jako przedstawiciel Bożej i ludzkiej woli, jako jedności wspólnoty. Jednak, gdy dochodzi do łamania przepisów dobrych i fundamentalnych pod względem zgodności z naturalnym porządkiem rzeczy, niejasnej deklaratywności przejawiającej się demoralizacją społeczeństwa czy ustanawiania przepisów niezgodnych z (Bożym) ładem, jako jednością nierozerwalności spraw duchowych i materialnych, wówczas, jak poucza nas Święty doktor Kościoła, Tomasz z Akwinu (przepraszam, znowuż parafraza): ,, Niesprawiedliwego prawa nie trzeba przestrzegać. " Władza, którą mamy obowiązek słuchać i być jej wiernymi, to taka władza, która dąży ku dobru powszechnemu (przede wszystkim dla dobra własnych poddanych) i za Króla uznaje Jezusa Chrystusa. ,, Ostoją się tylko te państwa, w których będzie Chrystus królował. " - Pan Jezus do Rozalii Celakównej (no, wreszcie nie parafrazę ale cytat udało mi się teraz odszukać). Co nie znaczy, że jeśli władca/rząd jest dobry, ale nie zamierza oddać się pod jarzmo słodkiej władzy Jezusa Chrystusa, iż wówczas należy z takim walczyć lub nie wykonywać wydawanych przez niego, zgodnych z Duchem Świętym, rozkazów, gdyż to już sam Bóg rozliczy owego/owych człowieka/ludzi, a nie my, którzy nie wiemy, czy władza nie nawróci się w przyszłości bądź już się nie nawraca. Naszym obowiązkiem jest za nich się modlić i wykonywać rozkazy służące dobru ogółu, który, między innymi, władza reprezentuje.
Tak, władzy duchownej słuchać należy, gdyż to ona zastępuje Jezusa Chrystusa na Ziemi. To ona przedstawia nam prawdy Wiary. To ona jest namaszczona do udzielania ludowi Bożemu Sakramentów Świętych, a więc przekazywania łaski Trójcy Przenajświętszej, Źródła wszelkiego życia. To Święty Apostolski Kościół Katolicki jest tą wspólnotą, która winna być dla nas najważniejszą, stawianą spośród wszystkich wspólnot na pierwszym miejscu. Aliści i ona opiera się w swej działalności na Prawie Boga Żywego, a ponieważ wiemy, iż każdy i to każdy człowiek (prócz Jezusa Chrystusa) jest omylny i grzeszny (prócz Pana Jezusa i Mateńki Bożej), dlatego też błędnie nauczać może. Dlatego Pan Bóg ustanowił nas wspólnotą, byśmy się wzajemnie uzupełniali i na właściwą drogą do Nieba przyprowadzali. I dlatego posłuszeństwo kapłanom w kwestiach dotyczących nauczania Kościoła winno być okazane Bogu (duchowny może Wolę Bożą jak najbardziej reprezentować, ale niekoniecznie we wszystkim i zawsze), a posłuszeństwo dotyczące spraw ziemskich, dyspozycyjności winno być okazane przełożonemu - duchownemu. Wszystko oczywiście należy rozeznawać w Duchu Świętym, atoli i tu możemy się pomylić, co do Woli Ducha Świętego, błędnie rozeznać, prawidłowo coś uznać za znak, ergo zawsze trza oddawać się zupełnie Woli Przenajświętszej Trójcy i Niepokalanej i wyrażać ufność w Bożą Wszechmoc, co nie może być jednakowoż utożsamiane z zostawianiem wszystkiego rękom Pana Boga, który wszak posługuje się właśnie ludźmi, aby ludzi Zbawić, jakkolwiek nie w każdym przypadku ludźmi posługiwać się musi, lecz w sposób nadprzyrodzony lub naturalny.
Niestety, spotykam się i z ideologicznym i idealistycznym podejściem do omawianych spraw. Zjawisko to określiłem ideologią antybożego posłuszeństwa człowiekowi wynikającą z antykatolickiej religii ,, świętego spokoju ". Ideologia ta ma na celu ślepe posłuszeństwo człowiekowi, pomimo wyraźnych sygnałów o działaniu owej persony sprzecznym z natchnieniem Ducha Świętego, historyczną działalnością Pana Jezusa Chrystusa (Magisterium Kościoła) i wykonywaniem Woli Ojca Niebieskiego, jak i działań niespójnych i budzących chaos w swojej wymowie. Postawa ta wynika z wyznawanej wręcz konformistycznej, antykatolickiej religii ,, świętego spokoju ", która nie pozwala wychodzić człowiekowi poza ramy już ustanowione, będące dotychczasowym dorobkiem jego myślenia i otwarcia się na poznanie Boże i ludzkie, poruszaniem się w świecie wartości i mechanizmów, sposobów w jakie owe wartości funkcjonują. Tu właśnie wyraża się idealizm, nie w bezkompromisowym dążeniu do ustanowienia na Ziemi Królestwa Jezusa Chrystusa i to zgodnie z możliwościami i w harmonii z Bogiem i Jego owczarnią. Idealizm ów przejawia się w niewykraczaniu poza dotychczasowe ramy, które uważa się za niemożliwe do przeskoczenia i dlatego realne i zharmonizowane, nie burzące za nadto ładu społecznego wyrażonego w odpowiednim zakresie umiejętności poznania przez to społeczeństwo, jak i wszystkie jego poszczególne jednostki. Idealizm w ramach wspomnianej ideologii antybożego posłuszeństwa uznaje również zawsze ,, dobre intencje " w pełnionych czynnościach jednostki czy grupy czy (większej) wspólnoty i przekonanie ,, o braku możliwości pełnego poznania prawdziwości intencji ", co (ostatnie) jest rzeczą słuszną, jednak błędnie wykorzystywaną, zgodnie z ograniczonością poznawczo-aktywizującą występującą w tej ideologii. Wiara w taką a nie inną intencjonalność nie może zawsze być wyznacznikiem braku podejmowania rzekomo pochopnych decyzji, jeśli chodzi o walkę o Boże Królestwo w konkretnych sprawach. Mamy działać zgodnie nie tylko z prawem wstrzymania aktywności wskutek nieznajomości intencji, ale zgodnie z wypełnianiem Bożej Woli, którą rozpoznajemy dzięki nauczaniu Kościoła, mistyków, jak i własnemu rozeznaniu Woli Ducha Świętego.
Inną rzeczą, którą również należy podkreślić, gdyż błąd ów szerzyć się nie może, jest nie
rozróżnienie posłuszeństwa w kwestiach nauczania a kwestiach dyspozycyjności. Otóż hierarcha/kapłan ma prawo narzucić posłuszeństwo swemu podopiecznemu w kwestiach dyspozycyjności, czyli np. nakazu przeniesienia, zakazu urządzenia akcji charytatywnej czy nawet zakazu odprawiania Mszy Najświętszych publicznie, a jedynie pozwolić na prywatne celebrowanie. Tak było w przypadku Świętej siostry Faustyny czy Świętego ojca Pio. Hierarcha jednak nie ma prawa zmusić podopiecznego do zmiany nauczania tak, jak w przypadku arcybiskupa Lefebvre'a, księdza profesora Piotra Marii Natanka czy księdza Jacka Międlara. Może to nastąpić jedynie po orzeczeniu specjalnie powołanej do badania treści wypowiedzi komisji teologicznej. Jednak problemem w przypadku tych kapłanów, których wymieniłem powyżej, był fakt, iż oni bronili czystego i prawdziwego nauczania Świętego Kościoła Katolickiego, a nie poddanego modernizmowi, koncepcjom masońskim (w tym braterstwa, ale bez Ojca, jak ktoś trafnie zauważył), talmudyzmowi i synkretyzmowi religijnemu, jak i opieraniu się wobec działania Ducha Świętego. Nie roztrząsam już, czy ci kapłani popełnili jakieś błędy czy nie, ale sam fakt wyrzucenia ich ze struktur Kościoła ze względu na głoszenie prawdy katolickiej nie jest rzeczą jednoczącą naszą Świętą Wspólnotę, gdy z kolei pozwala się, a nawet firmuje sentencje i działania sprzeciwiające się zdrowej wykładni Chrystusowej i apostolskiej. Oczywiście, nie należy też popaść w obłęd i uporczywie głosić tez, które mogłyby być nie prawdziwe i Kościół rozbijające. Jednak w przypadku powyższych kapłanów raczej takowych oznak nie widać, stąd nieuzasadnioną jest prowadzona w ich kierunku wręcz nagonka i izolowanie od wspólnoty kościelnej.
Tak więc zawsze należy rozważać, czy posłuszeństwo w konkretnej sprawie i wymaganie go jest rzeczą zgodną czy nie zgodną z Wolą Bożą. Nie możemy być też idealistami, ale realistami i idealistami Bożymi, pragnącymi szerzyć i ustanawiać Królestwo Boże na Ziemi, zarówno w sferze prywatnej, jak i publicznej tak, aby stworzyć warunki sprzyjające dostaniu się do Wiecznego Królestwa Szczęścia i Miłości, gdzie króluje Trójca Przenajświętsza.
Polecany post
ZAPROSZENIE: Nareszcie! Mamy nowy portal! - Redakcja Isidorium
Viva Cristo Rey! Drodzy Czytelnicy, Słuchacze i Widzowie portalu Isidorium. Nadszedł czas przez nas i przez Państwa wymarzony - będ...