Rasiści i ksenofobowie zaatakowali Różaniec Święty i pikietę w obronie życia? - łucznik Izydor

   Nie dość, że zakłócali pikietę antyaborcyjną, nie dość, że wbrew swojemu zapewnieniu zakłócali Różaniec Święty, nie dość, że innym zabraniali wystawiania plakatów, ale sobie zdjęcia już zrobić nie pozwalali, choć to była ich publiczna manifestacja, to jeszcze wykazali się negowaniem prawdy. I nie zauważyli, że wpletli się w rasistowską i ksenofobiczną narrację.

   Nasz redaktor opisał już przebieg wydarzeń tutaj: http://isidorium.blogspot.com/2018/09/trafie-do-kroniki-faszystow-chciaem.html
   Ja jednak dodam kilka rzeczy.
   Kontrmanifestanci zbierali podpisy o zakazanie wystawiania ,, drastycznych '' zdjęć o ,, aborcji '' na terenie Krakowa. Chcą tę petycję wysłać do prezydenta miasta, Jacka Majchrowskiego. Jednocześnie nie pozwalają sobie robić zdjęć, z wyjątkiem zapewne swoich, podstawionych reporterów z uśmiechami ludzi czekających tylko na wyśmianie ,, prawicowych fanatyków '' i nagłośnienie sprawy, jak i podburzenie ludzi przeciwko obrońcom życia i modlitwie w przestrzeni publicznej. Czy to jakiś gang?
   W trakcie swojej pikiety zakłócali nasze manifestacje. Szyderczo zaczęli modlitwę ,, Ojcze nasz '', której... nie potrafili dokończyć. Zapewne byli aniołami. Tylko nie tymi prawdziwie światłymi...
   Zakłócali także pracę dziennikarską. Złamali wolność słowa, naruszyli wolność do wykonywania zawodu dziennikarza. Dziennikarz nie złamał żadnych praw, był w odpowiedniej odległości, podał, z jakiego jest portalu. I oni śmią twierdzić, że bronią przestrzeni publicznej przed indoktrynacją. To jest zwykła propaganda, która wyszła w tej praktycznej sytuacji.
   Kolejnym przećwiczonym chwytem było to, że przewodnicząca kontrmanifestacji obróciła w pewnym momencie megafon w kierunku naszego redaktora. Po co? Przecież sama by sobie zaszkodziła, dopuszczając do głosu przeciwnika. Nie była jednak głupia... Tę taktykę, jak się okazało, wykorzystała już wcześniej, 18 lipca wobec Anny Trutowskiej z Fundacji Pro-prawo do życia. Chodziło zapewne o jednorazowe dopuszczenie przeciwniczki do głosu, ona by poruszyła jakąś kwestię, a organizatorka wówczas mogłaby tę rzecz skomentować i już mikrofonu nie oddawać. A nawet gdyby oddała, to nasi wypowiedzieliby 3 zdania, a kontrmanifestująca gdzieś z 20... Chodziło o publiczne ośmieszenie, lecz byłoby to możliwe jedynie przy wykorzystaniu własnej narracji, odniesieniu do innej rzeczy i przeinaczeniu faktów. To właśnie, w mojej prywatnej ocenie (a mamy wszak wolność słowa i myśli - choć pan Grzegorz Braun powiedział, że niektórzy chcą ścigać już za samą ,, myślozbrodnię ''), planowała ich prowokacja. Prowokacja zresztą nie jedyna, gdyż całe to wydarzenie miało taki charakter. Stali blisko ludzi po prostu chcących spokojnie się modlić. Kierowali w ich stronę megafon. Sami, mając megafon, komentowali to, co powiedzieli ich przeciwnicy i manipulując naszymi słowami. A później jeszcze na jednym z portali społecznościowych śmią rzucać w naszym kierunku oskarżenia...
   Zapytuję też wszelkiej maści ludzi lewicy: Jakie zatem macie rozwiązanie problemu pedofilii w Kościele? Krzyczeć o tym i mówić ludziom, żeby wyszli z Kościoła? I co? To załatwi problem? A może później mają iść do pogan lub żydów lub mahometan? Tam przecież nie gwałcą i to notorycznie, nie no, skądże... Są przecież bardziej kulturalni niż Katolicy... Jeśli tak Wam dobrze, to możecie przenieść się do Niemiec. Mamy przecież wolność, mamy wspaniałą, otwartą dla wszystkich imigrantów unię jewropejską. A stąd na pewno warto czerpać wzorce...

Kolejne pytanie: Wszyscy Księża są źli? Cały Kościół jest zły? Księża i Kościół to to samo?
Następna rzecz: Na manifestacji nie odpowiedzieliście na niewygodne pytania naszego redaktora spisane w artykule.
Kolejna sprawa: Nie wyjaśniliście, co to jest fenomenologia, a twierdziliście, że wiecie, co to jest. Podpowiadam: to nic związanego z feminizmem...
Pytanie następne: Dlaczego skończyliście rozmowę, gdy nie umieliście odpowiedzieć na pytanie dziennikarza?
Kwestia enta: Czy zwrócenie uwagi ,, ten chłopak się śmieje '' jest zapowiedzią zakazania śmiechu w przestrzeni publicznej? Skoro i zdjęcia robić nie wolno, to może i patrzeć się zakażecie, a wszystkim przyłożycie megafony do uszu? A może wolicie muzułmańskie burki? Tylko, że wtedy zasłonią kolorowe włosy i ograniczą wolność ,, performance'u '' i ,, lifestyle'u '', zgodnie z prawem Koranu...
Sprawa enta: Dlaczego odeszliście tuż przed zakończeniem Różańca Świętego, choć wcześniej, po zakończeniu własnej kontrpikiety, czatowaliście wokół? Czy ten brak wytrzymałości był przypadkowy, czy może nie chcieliście podjąć dialogu z nami, ,, ludźmi nieoświeconymi ''?
   A teraz sprawa tytułowa. Czy potrafilibyście spojrzeć w oczy człowiekowi, który ma pochodzenie i polskie i zagraniczne. Człowiekowi, który jeździ na wózku, gdyż jest niepełnosprawny. Człowiekowi, który jest koloru czarnego. I który jest Polakiem? Rzeklibyście mu: Nie powinieneś istnieć, bo jesteśmy za ,, aborcją ''. Szkoda. Mieliście ku temu okazję na miejscu. Na miejscu był bowiem doktor Bawer Aondo-Akaa, dokładnie jak z opisu wyżej. Ale to nie Wasza bajka... Jest zbyt prawdziwa, jak ukazywanie prawdy o mordowaniu niewinnych dzieci...
   Pamiętajmy jednak wszyscy, że zawsze należy dawać nadzieję. My Katolicy jesteśmy grzeszni. Wy, Organizatorzy jesteście grzeszni. Nikt z nas nie jest bez winy. Do końca jednak naszego życia możemy zdecydować, po której stronie się opowiemy i jakie środki wybierzemy. Czy wybierzemy Miłosierdzie, Jezusa Chrystusa, czy wybierzemy odrzucenie Jego Kościoła, w którym udziela Zbawiennych Sakramentów Życia Wiecznego...