2.12.2018r. rozpoczął się Adwent - czas
przygotowania się na przyjście naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa na świat. Na
niedzielnej Mszy świętej Ksiądz głosił kazanie - chciałabym podzielić się
najistotniejszymi sprawami dla każdego człowieka, dla mnie, dla Ciebie bądź
jakiegokolwiek człowieka na ziemi.
Opowiadał o rekolekcjach, które prowadził brat zakonny starszy już stażem, już bardziej doświadczony życiem i napotkał dwie niewiasty, które nie żyły ze sobą w zgodzie. Starsza niewiasta nie widziała swojej winy w tym, co czyni. Brat zakonny postanowił zaradzić tej sytuacji i dał zadanie dwóm niewiastom - miały przynieść kamienie następnego dnia. Starsza niewiasta przyniosła wiele kamieni mniejszych i większych. Młodsza jeden duży kamień. Starsza mówiła, że dlaczego młodsza przychodzi do Kościoła na Mszę świętą, dla niej nie ma tu wstępu! W takiej zawiści do młodszej nie widziała swych grzechów, tylko wypominała tej młodszej. Zakonnik widział, jak bardzo żałuje młodsza niewiasta, podjęła się zabicia swojego dzieciątka, a do teraz płaci dług swój. Następnie zakonnik kazał zanieść te kamienie tam, skąd je wzięły. Następnego dnia starsza niewiasta mówi zakonnikowi, że jest to niemożliwe, żeby złożyła wszystkie kamienie tam, skąd je wzięła, za to młodsza wiedziała, gdzie dać, ponieważ ten grzech był największy. Te małe kamienie symbolizują nasze małe grzechy, których dotąd nie wyznaliśmy albo wyznaliśmy, ale bez szczerego żalu - i one prowadzą do tych większych. Co więcej, starsza niewiasta zajęła się młodszą siostrą, tak niepozorną, cichą osobą, nigdzie się nie udzielającą, nie należącą do żadnego zgromadzenia w parafii, nie szukającą chwały i nie chwalącą się tym, co ma, nie szukającą względów u innych. Przypomina osobę naprawdę bardziej wartościową, a żyjąc w zawiści do innych nie widzimy własnych belek. Ewangelia wg św. Mateusza 7, 3-5 doskonale to mówi: „ Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka [tkwi] w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata ”. Najważniejsze, żebyśmy byli bardziej wartościowi w oczach Pana Boga niż w oczach ludzi. Świat i ludzie nie dadzą tego, co Pan Bóg, drogi nasze nie są drogami Pana Boga. Łaska Boża niech nam będzie drogowskazem. Wszystko, co pochodzi od nas, nie podoba się Panu Bogu. Przytoczę także słowa z doskonałej książki Tomasza a Kempis „ O naśladowaniu Chrystusa ”: „ Jeśli pokonasz w pełni samego siebie, pójdzie ci łatwiej ze wszystkim. Triumf nad sobą jest pełnym zwycięstwem. Kto bowiem trzyma w podległości siebie samego tak, że jego zmysły podlegają rozumowi, a jego rozum - Mnie, ten jest prawdziwym zwycięzcą samego siebie i panem świata.
Opowiadał o rekolekcjach, które prowadził brat zakonny starszy już stażem, już bardziej doświadczony życiem i napotkał dwie niewiasty, które nie żyły ze sobą w zgodzie. Starsza niewiasta nie widziała swojej winy w tym, co czyni. Brat zakonny postanowił zaradzić tej sytuacji i dał zadanie dwóm niewiastom - miały przynieść kamienie następnego dnia. Starsza niewiasta przyniosła wiele kamieni mniejszych i większych. Młodsza jeden duży kamień. Starsza mówiła, że dlaczego młodsza przychodzi do Kościoła na Mszę świętą, dla niej nie ma tu wstępu! W takiej zawiści do młodszej nie widziała swych grzechów, tylko wypominała tej młodszej. Zakonnik widział, jak bardzo żałuje młodsza niewiasta, podjęła się zabicia swojego dzieciątka, a do teraz płaci dług swój. Następnie zakonnik kazał zanieść te kamienie tam, skąd je wzięły. Następnego dnia starsza niewiasta mówi zakonnikowi, że jest to niemożliwe, żeby złożyła wszystkie kamienie tam, skąd je wzięła, za to młodsza wiedziała, gdzie dać, ponieważ ten grzech był największy. Te małe kamienie symbolizują nasze małe grzechy, których dotąd nie wyznaliśmy albo wyznaliśmy, ale bez szczerego żalu - i one prowadzą do tych większych. Co więcej, starsza niewiasta zajęła się młodszą siostrą, tak niepozorną, cichą osobą, nigdzie się nie udzielającą, nie należącą do żadnego zgromadzenia w parafii, nie szukającą chwały i nie chwalącą się tym, co ma, nie szukającą względów u innych. Przypomina osobę naprawdę bardziej wartościową, a żyjąc w zawiści do innych nie widzimy własnych belek. Ewangelia wg św. Mateusza 7, 3-5 doskonale to mówi: „ Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka [tkwi] w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata ”. Najważniejsze, żebyśmy byli bardziej wartościowi w oczach Pana Boga niż w oczach ludzi. Świat i ludzie nie dadzą tego, co Pan Bóg, drogi nasze nie są drogami Pana Boga. Łaska Boża niech nam będzie drogowskazem. Wszystko, co pochodzi od nas, nie podoba się Panu Bogu. Przytoczę także słowa z doskonałej książki Tomasza a Kempis „ O naśladowaniu Chrystusa ”: „ Jeśli pokonasz w pełni samego siebie, pójdzie ci łatwiej ze wszystkim. Triumf nad sobą jest pełnym zwycięstwem. Kto bowiem trzyma w podległości siebie samego tak, że jego zmysły podlegają rozumowi, a jego rozum - Mnie, ten jest prawdziwym zwycięzcą samego siebie i panem świata.
Jeśli
palisz się, by wejść na ten szczyt, musisz zacząć rzecz po męsku. Przyłóż
siekierę do korzeni, by wyrwać i zniszczyć swoją ukrytą, niepohamowaną miłość
do samego siebie, do całej własności prywatnej i materialnej.
To z tej
winy, to znaczy z niepohamowanej miłości człowieka do samego siebie, wypływa
niemal wszystko, co należy wykorzenić. Po jej pokonaniu i przezwyciężeniu
nastanie wnet wielki pokój i wyciszenie.
Niewielu
jednak trudzi się, by w pełni umrzeć dla siebie samych. Niewielu dąży tylko do
tego, co poza nimi. Dlatego też pozostają uwikłani w sobie i nie potrafią w
duchu wznieść się ponad to.
Kto natomiast
chce chodzić ze Mną w wolności, zabije w sobie wszelkie złe i nieumiarkowane
uczucia i nie będzie lgnąć chciwie do niczego, co stworzone".
Nie
ważne jest to, jakie szkoły się skończyło, na jakim jest się stanowisku, tylko
jak naszą wolę możemy i chcemy złączyć z wolą Bożą i z tym Światłem iść przez
życie pośród ciemności, które będą na każdego z nas czekały. Najmniejszych spośród uczonych
wyniesie, z tych największych. Tych najmniejszych Pan Bóg uczyni Swoimi
Apostołami na te czasy - zegnij kolana, zegnij swą wolę, a Pan Bóg cię
podniesie, umocni i da wiedzę, mądrość godną Jego Samego, Stwórcy
wszystkiego. Nie plotkujmy, tylko wejrzyjmy w głębię Miłości, którą nam
daje Trójca Przenajświętsza. Wielu świętych szło tą Drogą Prawdy, Pan Bóg
oznajmiał im tę Prawdę, wszyscy święci byli wybrani przez Pana Boga i nie
pożałowali - przeciwko nim był świat, ale zyskali więcej, samego Pana Boga. Nie
ma większej Miłości niż ta, którą daje nam Pan Bóg.
Każdemu
z osobna w czasie Adwentu życzę wejrzenia w swoją duszę, nie w cudzą, by wyzbyć
się na jakiś czas swoich złych skłonności, odizolować się od ludzi, którzy
oddalają od Pana Boga, a dzięki temu zrozumiemy, gdzie jesteśmy, od Kogo
pochodzimy, co mamy czynić w Jego Imię. Wejrzenia w swoją własną duszę, bo wielkie
rzeczy odsłonił prostaczkom. Owocnego Adwentu i dobrego przygotowania się na
przyjście na świat Dziecięcia Jezus. Na koniec dopełnieniem niech będą słowa
naszej Mamy, za którą idźmy, byśmy nie pobłądzili:
„ Uwielbia dusza Moja Pana i rozradował się
duch Mój w Bogu, Zbawicielu Moim. Iż wejrzał na uniżenie służebnicy Swojej. Bo
odtąd błogosławioną zwać Mnie będą wszystkie narody. Albowiem uczynił Mi
wielkie rzeczy, który możny jest i Święte Imię Jego. A miłosierdzie Jego z
pokolenia w pokolenie nad tymi, którzy się
Go boją. Okazał moc Swego ramienia. Rozproszył pysznych w zamysłach ich
serc. Strącił mocarzy z tronów, a wywyższył pokornych. Łaknących obdarzył
dobrami, a bogaczy z niczym odprawił. Przygarnął w opiekę Izraela, sługę Swego,
pomny na miłosierdzie Swoje. Jako mówił do ojców naszych, Abrahamowi i potomstwu
jego na wieki. Amen ”.