A tu istotne spostrzeżenie z Marszu Niepodległości i z zaplanowanej Mszy Świętej i odbytego Różańca Świętego wraz z innymi, wspaniałymi elementami rozpoczynającymi wydarzenia ku czci naszej setnej rocznicy. Nic dodać, nic ująć: http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl/?p=6800
Inne spostrzeżenie - ktoś słusznie zauważył, że na filmiku premiera Morawieckiego przygotowanego na bezczelną próbę (po części udaną) przejęcia Marszu Niepodległości pod hasłem ,, Dla Ciebie Polsko '' (filmiku jakoś dziwnie nagranego jeszcze tego samego dnia i to w blasku słońca) gdy widzimy orła w koronie, krzyża na niej będącego nie widać - nie widać, gdyż ucięto w tym miejscu kadr kamery. Czyli Polska liberalna albo Polska patriotyczna, a najlepiej żydowska, to tak, ale bez Krzyża, który jest ,, głupstwem dla pogan, a hańbą dla żydów ''. A Polska będzie wolna i wielka w każdym aspekcie ludzkiego życia tylko wtedy, gdy będzie katolicka i gdy Najwyższym Suwerenem państwa polskiego będzie nie jarmułka czy nawet Naród Polski, aliści Siła Jego Najwyższa i Niepokonana, Pan Jezus Chrystus Król Polski.
Ad vocem Marszu w mediach - wszyscy mówią, że były biało-czerwone flagi (jakby w myśl podstępnej, a nie szczerej idei jednoczenia się, zgodnej z pomysłem prezydenta Andrzeja Dudy), atoli nikt nie zauważa, jak wiele pięknych banerów, figur i sztandarów, a nawet innych flag (w tym i innych państw) nieśli ze sobą jego uczestnicy. My to w Isidorium już wkrótce pokażemy, nie zapominając o wysiłku Polaków i pełnym wymiarze polskości. Już wkrótce fotorelacja z Marszu Niepodległości Anno Domini 2018.
I kończąc naszym pięknym na Isidorium obyczajem, który chyba wprowadzali będziemy w każdą publikację, piękny spot zaprezentowała Fundacja Mamy i Taty w TVP Historia - spot przeciw rozwodom. Krótki, a jakże piękny. Gratuluję im odwagi, że nie bali poruszyć się tak głębokiego tematu i że w ogóle mieli pomysł, aby w ten sposób go poruszyć: http://www.mamaitata.org.pl/wiadomosci/ratuj-rodzine-startujemy-z-najwieksza-kampania-dotyczaca-rozwodow-w-polsce
PS: Zawsze jedna wprawia mnie w osłupienie. Czasem, gdy staramy się, aby więcej naszych czytelników zainteresować, wejść na stronę wcale tak dużo nie ma. A gdy nie piszemy przez kilkanaście dni, codziennie jest... pokaźna liczba wyświetleń. W każdym razie, dziękujemy Bogu za łaskę wytrwania i Wam, nasi Drodzy Czytelnicy, że jesteście z nami. Zdradzę także, że zawsze zauważamy pewną stałą liczbę naszych sympatyków. To nas bardzo cieszy i motywuje do dalszej pracy, jak i daje przekonanie, że Bóg patrzy na nas Swym łaskawym i miłosiernym okiem.