Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki, Donald Trump podpisał dekret (dokument o charakterze wykonawczym), który ponownie pozwala na wydobycie złóż ropy naftowej i gazu ziemnego z wód terytorialnych USA. Decyzja prezydenta Trumpa przywraca możliwość eksploatacji ropy naftowej i gazu ziemnego z części Oceanu Atlantyckiego - w wodach wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych, jak i Morza Czukockiego i Morza Beringa (akweny na zachód od Alaski). Rozkaz prezydencki mówi również o rewizji kroków podjętych przez Baracka Obamę, który otworzył obszary morskiego rezerwatu, mając na celu ochronę ekologiczną.
Z kolei Polska podpisała umowę z amerykańską firmą Chenniere Energy, dostarczającą skroplony gaz ziemny (LNG - liquefied natural gas). Dostawca pobiera surowiec z Przesmyku Sabiny na styku stanu Luizjana i Teksas, umiejscawiając go w swym terminalu, a następnie wysyłając do terminalu gazowego w Świnoujściu. Na razie jednak informacja Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa z 26 kwietnia jest jedynie komunikatem i nic nie mówi o warunkach umowy, a więc jaka była cena importowanego dobra. Do Świnoujścia statek dopłynie w pierwszej połowie czerwca.

Jak oceniają sprawę komentatorzy? Jeden z nich na stronie Sputnik News Polska ocenił, że dostawa gazu kontenerem z Kataru czy USA jest droga, pomimo uniezależniania się od rosyjskich gazociągów. Z kolei Andrzej Sikora i Mateusz Sikora z cire.pl uznali, że owszem, nie wiemy jeszcze, jaka będzie wycena ekonomiczna inwestycji, jednakże jest to znakomity ruch strategiczny. Z kolei Mariusz Max Kolonko podkreślił, że o sprawie mówił już w Anno Domini 2016, gdy spotkał się z polskimi politykami na prywatnej rozmowie. Zaznaczył ponadto, że raport amerykańskiej, rządowej Agencji Informacji Energetycznej informuje, że na terenie Polski znajduje się 145.8 bilionów metrów sześciennych gazu łupkowego, który to atut Rzeczpospolita powinna wykorzystać.
Źródło: MaxTVNews, PAP, Sputnik News Polska, cire.pl, Wikipedia, kapitalpolski.pl