Jak Polonia była opuszczona za komuny, tak i teraz dalej ów stan rzeczy trwa. I dzieje się tak pomimo, że przesyła rocznie ponad 900 milionów dolarów do Polski.
W dniach 5-6 listopada w Warszawie odbyła się Konferencja międzynarodowa ,, Państwo polskie a Polonia " zorganizowana przez Stowarzyszenie ,, Solidarni 2010 " w ramach projektu współfinansowanego przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych ,, Przeszłość i Perspektywa - nowa polityka historyczna ". Przyjechali przedstawiciele Polonii ze Stanów Zjednoczonych Ameryki, Kanady, a także Europy. Zabrakło jednak przedstawicieli polskiego rządu, co spotkało się z krytyką ze strony przybyłych.
Polonia żaliła się na obecne władze z powodu braku zainteresowania sprawami Polonii, jak i żaliła się na rzekomych patriotów, rozbijających tak naprawdę ciężką pracę organizacyjną Polonii, w tym na szefa Gazety Polskiej, Tomasza Sakiewicza. (Jakkolwiek ponoć kluby Gazety Polskiej wykonują dobrą robotę w USA.)
Jednym z prelegentów był profesor Adam Bąk, który zaprezentował niewykorzystany potencjał Polonii. Wymienił dwie potężne predyspozycje polskiej społeczności zagranicznej:
1. Siła polityczna - wedle ostatniego spisu ludności w USA w kraju tym mieszka 10 milionów Amerykanów, którzy przyznają się do polskich korzeni.
2. Siła finansowa - do Polski w ramach przelewów osobistych ze Stanów Zjednoczonych przychodzi rocznie ponad 900 milionów dolarów.
Zauważył ponadto chaos organizacyjny państwa polskiego, tworzącego państwo w państwie. Mianowicie powstało aż 5 (sic!) biur do spraw Polonii: przy prezydencie, w Senacie, Sejmie, Ministerstwie Spraw Zagranicznych i piąte, o którego istnieniu wiadomość przekazał wicepremier Morawiecki.
Zaznaczył, iż prawdopodobnie w dyplomacji mamy obecnie 3 lub 4 pokolenie UB. Na dodatek konsul rezydujący we Lwowie, który powiedział, iż na Wołyniu mieliśmy do czynienia z rzezią wołyńską, został zwolniony ze stanowiska.
Profesor Bąk stwierdził ponadto, iż żyjemy w okresie, gdzie raz na 75 lat na świecie następuje zmiana geopolityczna.
Źródło: Warszawska Gazeta
Komentarz: Oczywiście, na pewno i przybyli i wszyscy jesteśmy wdzięczni za dofinansowanie tego spotkania przez Ministerstwa Spraw Zagranicznych, jednak w polityce polskiego rządu nie ma wystarczających starań w kierunku wypełnienia przedwyborczych deklaracji dotyczących dbania o powrót Polaków z zagranicy.. Mogę tu postawić 4 hipotezy:
1. Rządzący wiedzą, że w ogóle nie ma kasy w budżecie i nie mają jak zrealizować postulatów. W takim wypadku albo aż nie byli w stanie poznać skali kradzieży pieniędzy państwowych za rządów Platformy Obywatelskiej albo wiedzieli, że tej obietnicy nie da się zrealizować, no ale co z tego...
2. Po co sprowadzać patriotów, jak można sprowadzić Żydów? Zwłaszcza, że może wypełnić się jedna z 2 możliwości przedstawianych przez wybitnego znawcę spraw międzynarodowych, pana Grzegorza Brauna, czyli ewakuowania państwa żydowskiego położonego w Palestynie z tamtejszego, niebezpiecznego regionu. Zresztą liczba wydawanych paszportów w Tel Awiwie wynosi rocznie już ponad 2000 ( http://www.pch24.pl/polski-paszport-od-reki---dla-zydow,21831,i.html ). A może jeszcze jest szansa, żeby sprowadzić muzułmanów? Ostatnio taką możliwość sugerował ksiądz profesor Piotr Maria Natanek, że przygotowywana jest 2 fala emigracji.
3. Jarosław Kaczyński znowu rozgrywa to po swojemu, by jak najdłużej utrzymać poparcie społeczne, poprzez ciągnięcie spraw typu Trybunał Konstytucyjny czy afera podkarpacka przez kilka lat, minimum miesięcy. I wtedy, jak dany temat się wyczerpie, to znowu może wyciągnąć jakąś patologię na powierzchnię i z nią walczyć tak długo, aż ludzi to nie znudzi. Strategicznie - geniusz, moralnie - słabo... Szkoda - bo jako rzeczywisty naczelnik państwa, mógłby zupełnie oddać się Panu Jezusowi Chrystusowi Królowi Polski, który by go jeszcze bardziej wynagrodził. Jednak, jak słusznie zauważył działacz Tradycji Katolickiej w Gdańsku, pan Piotr Błażkowski, mamy o tyle komfortową sytuację, że wystarczy modlić się nawet nie za cały rząd (jakkolwiek oczywiście warto), ale wystarczy za jednego człowieka, w którego rękach spoczywa dzisiaj cała władza polityczna w kraju.
4. Cóż, agentura wiecznie żywa i nie pozwoli, by jacyś pełni energii, bogatsi niż przeciętny mieszkaniec Polski i prawdziwie propolsko nastawieni repatrianci zorganizowali tu antyagenturalny ruch społeczny czy polityczny.