W swym pogromie
i w swej cnocie
wielkość raczy
nad człowiekiem
co się wnet obudzi zatem
gdyż go porwie zadośćuczynienie
Jakże marny
proch wymyku
odcinający się od ryku
istoty cierpienia
A jasny płomień
i tak przebije
ciemne warstwy
bo to nie koniec
lecz początek
nowe rządy
odwiecznych praw
żywota...