Kroczę drogą nieskończonych zamysłów
raz oświetlających, a raz ociemniających
nieskończonych w swym potoku przysłów
wywnioskowanych z żywota jęczących
pomrukiwań szarości umysłów
tkwiących w przekonaniu o prawdziwości
teorii wymysłem miernym wysuniętych...
Logika rzeczy
wywiedziona z Bożych przesłań
zasłaniana ukrytą tarczą
chaosu tegoż świata...
i jak... i jak tu dążyć
do poznania
dla ludzkiego rozumu...