Ks. Wojciech nawiązał w kazaniu do ostatnio głośnego tematu, a mianowicie jednej z próśb „I nie wódź nas na pokuszenie” znajdującej się w modlitwie „Ojcze Nasz”.
Podał
on trzy propozycje:
-
„I nie wódź nas na pokuszenie”
-
„I nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie”
-
„I nie wprowadzaj nas w pokusę” (Edycja św. Pawła).
Zapytał
wszystkich, która z wersji wydaje się bardziej słuszna. Okazuje się, że
propozycja nr 2: „I nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie”. Ksiądz zaznaczył, że ta
forma jest bardziej poprawna, bo zabezpiecza przed dwuznacznością, na co
zwrócił uwagę Episkopat Francji. Po drugie, chroni przed tzw. neoluteranizmem
(Luter podobno był za wersją: „I nie wódź nas na pokuszenie”). Ks. Wojciech
powiedział także, że Bóg jest tajemnicą i żaden język nie jest w stanie wyrazić
tego, co Bóg miał na myśli.
-----------
Ode
mnie (słuchacza): Jest jeszcze jeden ważny powód, dlaczego ta wersja wydaje się lepsza.
Zauważmy, że niektóre dokumenty Soboru Watykańskiego II są dwuznaczne, co
wprowadza większe zamieszanie i większą trudność w ich właściwym rozumieniu. I
taki sam problem mamy w powyższej prośbie. Prośba: „I nie dopuść, abyśmy ulegli
pokusie” jest bardziej jasna i zrozumiała dla młodego człowieka. Przez to
unikniemy problemu ze słowami: „I nie wódź nas na pokuszenie” zastanawiając
się, co Pan Bóg miał na myśli?