Kochane Dzieci Boże!
Tak jak zapowiadałem wczoraj, od dzisiaj idziemy w katechizacji o jeden krok do przodu. W drodze poznania Bożej teologii pomoże nam niezwykłe dzieło św. Mechtyldy z Magdeburga "Strumień Światła Boskości". Trudno określić formę literacką jaką ma to dzieło, ponieważ jedne fragmenty są świadectwami, inne dialogiem z Bogiem i świętymi, jeszcze inne są w formie rozmowy Oblubienicy z Oblubieńcem. Jeśli ktoś czytał Księgę Pieśni nad Pieśniami lub jedno z dzieł św. Jana od Krzyża, to zrozumie stosowany tu podobny język.
Chociaż książka jest określana jako objawienia, to nie zgodzę się z tym do końca. Nie są to orędzia i proszę ich tak nie odbierać. Jest to zapis duchowego życia św. Mechtyldy i jej relacji z Bogiem. Są to jej duchowe przeżycia i tajemnice Boże, które Pan Jezus odkrywa przed nią.
Dziełko posiada imprimatur.
Zapoznajmy się z interesującym żywotem św. Mechtyldy z Magdeburga (była ona mistyczką chrześcijańską - należy tu rozumieć w sensie katolickim, nie protestanckim).
"ŻYCIORYS ŚW. MECHTYLDY Z MAGDEBURGA"
Św. Mechtylda z Magdeburga, prawie zapomniana wielka mistyczka niemiecka z XIII wieku, powraca dzisiaj do nas ze swoim wciąż aktualnym orędziem Bożej miłości.
Urodziła się ok. 1207 r. w archidiecezji magdeburskiej, prawdopodobnie w zamożnej szlacheckiej rodzinie. Jej młodszy brat Baldwin został później podprzeorem klasztoru dominikanów w Halle. Otrzymała staranne wychowanie i już w dzieciństwie przebywała w kręgach dworskich, o czym świadczy używane przez nią słownictwo i dokładna znajomość ówczesnych zwyczajów dworskich i rycerskich. Brakowało jej natomiast dobrej znajomości łaciny, Pisma Świętego i Ojców Kościoła, jakie posiadały mniszki w klasztorze w Helfcie, które studiowały je od młodości. Starała się jednak sama uzupełniać te braki.
Mając 12 lat, jak sama wspomina, po raz pierwszy ,,została pozdrowiona przez Ducha Świętego”. Pod wpływem łaski w jej życiu dokonała się przemiana: od tej chwili wszystkiego oczekiwała od Boga i nie pragnęła już ziemskich dóbr ani chwały.
W wieku ok. 20 lat, idąc za wezwaniem Bożej miłości, opuściła zupełnie swój dom rodzinny, przyjaciół i środowisko, zrezygnowała z bogactwa i ludzkiego szczęścia, z założenia własnej rodziny i udała się do obcego miasta Magdeburga, by tam żyć tylko dla Boga. Uboga i nieznana, żyła wiele lat jako beginka w małej, nowo powstałej wspólnocie świeckich pobożnych kobiet.
Ruch beginek, powstały w XII w. we Flandrii, dotarł do Magdeburga ok. 1230 r. Poważny wpływ na rozwój tego miały nowe zakony żebracze, powstałe na początku XIII w. Wspólnota beginek w Magdeburgu korzystała z cennej posługi dominikanów, zwłaszcza przez spowiedź i kazania. Również Mechtylda swoich duchowych kierowników i przyjaciół miała w większości spośród dominikanów. Jeden z nich, brat Henryk z Halle, zebrał w jedną książkę spisane przez nią przeżycia mistyczne.
Przez 30 lat Mechtylda ukrywała swoje cudowne przeżycia, które osłabiały jej ciało, a duszę przepełniały rozkoszą, ale nieraz także i trwogą. Szczególny charakter jej dziejów duszy i spokojna szczerość pobudzały innych do zazdrości i nienawiści. Zwłaszcza, gdy pod wpływem swych objawień odważnie napominała możnych świeckich i duchownych, spotykały ją ataki, podejrzenia i oszczerstwa. W końcu zdecydowała się powiedzieć o tym swemu spowiednikowi, Henrykowi z Halle, szukając u niego rady i oparcia. Zachęcona jego słowem i na wyraźne jego polecenie spisała swoje duchowe przeżycia w latach 1250-1280.
Pod koniec życia Mechtylda, znana już ze swoich pism i napomnień, przez jednych otaczana czcią a przez innych gwałtownie atakowana, opuszcza Magdeburg i chroni się w klasztorze cysterek w Helfcie, który znajdował się w wielkim rozkwicie dzięki mądrym i długim rządom (1251-1291) swej opatki Gertrudy z Hackeborn. Siostry pilnie pielęgnowały nie tylko pobożność, ale także rozwój sztuki, liturgię, studium Pisma Świętego i pism Ojców Kościoła. Zachęcane przez opatkę mniszki czytały dzieła świętych Augustyna, Hieronima, Grzegorza Wielkiego, Bedy i Bernarda z Clairvaux. W takim środowisku Mechtylda znalazła osoby, które czuły i myślały tak samo jak ona. Wyróżniają się wśród nich znacznie młodsze od niej: św. Mechtylda z Hackeborn i św. Gertruda z Helfty, nazwana później Wielką. W Helfcie powstała też ostatnia, siódma księga przeżyć mistycznych Mechtyldy z Magdeburga. Powszechnie czczona w tym klasztorze, niewidoma już i w podeszłym wieku, zmarła około roku 1294.
W tym niezwykłym dziele nie brakuje tak ważnych tematów jak doktryna trynitarna (Trójcy Świętej), chrystologii, tematyki końca czasów, antychrysta (czy nawet Henocha i Eliasza!), czy eklezjologii. Brat Henryk z Halle w przedmowie do dzieła stwierdza, że jego treść ,,mówi o Chrystusie i Kościele”. Duch Święty wybrał właśnie osobę prostą i nieuczoną jako swoje narzędzie, aby przez nią pouczyć ludzi uczonych, gdyż dla Boga jest to ,,wielką chwałą i bardzo umacnia święty Kościół”.
Warto wspomnieć na koniec, że sama Mechtylda, mimo cierpień i prześladowań doznawanych od duchownych, których nieraz surowo napomina z powodu ich grzechów i zaniedbań, jest zawsze wierna i poddana Kościołowi, a zwłaszcza jego hierarchii. Kiedy diabeł pod postacią chorego człowieka prosi ją o uzdrowienie, ona każe mu ,,pokazać się jakiemuś kapłanowi albo biskupowi, albo arcybiskupowi, albo papieżowi”.
Do dzieła, które zaczniemy publikować potrzebne są dwie przedmowy (wstępy). Jeden z nich jest autorstwa brata Henryka z Halle - kierownika duchowego św. Mechtyldy i cenionego dominikanina. Zapoznajmy się z krótkim jego życiorysem oraz cennym wstępem, w którym mówi o tym w jaki sposób należy czytać i rozumieć te Boże zapiski, oraz dlaczego warto w nie wierzyć ;)
Brat Henryk z Halle przeżył w Zakonie św. Dominika ok. 50 lat; od 1271 r. przebywał w klasztorze w Halle; zmarł ok. 1290 r. Przez wiele lat był spowiednikiem i duchowym doradcą Mechtyldy. Należał do wybitnych teologów dominikańskich swej epoki; utrzymywał kontakty z wieloma ważnymi osobistościami, sławnymi teologami, kaznodziejami i mistykami. Jego głęboka znajomość teologii – nie pochodząca z objawień, lecz zdobyta pracowitym wysiłkiem wieloletnich studiów i rozważań – stanowiła wielką pomoc dla naszej mistyczki i jej dzieła. Henryk z Halle był dominikaninem, lektorem w Rupin, który zebrał i opublikował przeżycia mistyczne św. Mechtyldy z Magdeburga.
Warto zauważyć, że św. Mechtylda, która go przeżyła, widziała jego duszę przed obliczem Boga w niebie, z tą książką w ręku, jak radował się z powodu jaśniejącej szczęśliwości. Gdyż za spisanie tej książki otrzymał on wielką nagrodę, która przyniosła mu chwałę we wspólnocie świętych.
Warto zauważyć, że św. Mechtylda, która go przeżyła, widziała jego duszę przed obliczem Boga w niebie, z tą książką w ręku, jak radował się z powodu jaśniejącej szczęśliwości. Gdyż za spisanie tej książki otrzymał on wielką nagrodę, która przyniosła mu chwałę we wspólnocie świętych.
WSTĘP BRATA HENRYKA LEKTORA Z ZAKONU DOMINIKANÓW
(wg tekstu łacińskiego)
(wg tekstu łacińskiego)
W Księdze Sędziów czytamy, że święta pani Debora, żona Lappidota, pełna ducha prorockiego, rozbiła namiot pod pewną palmą w górach Efraima, aby tam w samotności poświęcić się Bogu. Lud izraelski wstępował ku niej na górę, aby we wszystkich sprawach usłyszeć wyrok Boży. Podobnie opowiada Druga Księga Królewska, że prorokini Chulda w Jerozolimie, pouczona przez Ducha Świętego o ukrytych sądach Bożych, objawiła świętemu królowi Jozjaszowi przyszłą karę grożącą ludowi. Gdyż ten sprawiedliwy i pobożny król posłał do niej kapłanów i lewitów, aby święta niewiasta w jego imieniu zapytała i poprosiła Pana w sprawie nadchodzącego nieszczęścia. Z pewnością nie brakowało wówczas najwyższych kapłanów i lewitów z rodu kapłańskiego, znających się na Prawie i odznaczających się nienagannym życiem. Jednak to nie im Duch Święty objawił tajemnice swoich postanowień, lecz spodobało Mu się raczej odsłonić je w tamtych czasach tym świętym niewiastom (niewiastom płci słabej).
Gdyż wszechmogący Bóg bardzo często wybierał to, co słabe w oczach świata, aby to, co mocne, zbawiennie zawstydzić. Niech więc nikt się nie dziwi i niech nikt nie będzie niedowiarkiem, jeśli Bóg w tym czasie łaski ponawia swoje cuda i słabej płci odsłania swoje tajemnice, skoro już w czasach Prawa Mojżeszowego raczył w swoim miłosierdziu uczynić coś podobnego. A ponieważ lud izraelski uwierzył w zapowiedź Debory, otrzymał wybawienie z ucisku i zwycięstwo nad swoimi wrogami. Również król Jozjasz, jako czciciel Boga, zasłużył przez modlitwę i radę prorokini Chuldy, oraz przez swoją wiarę, by doznać pociechy i miłosierdzia. Tak samo wszyscy, którzy będą przepisywali lub czytali tę książkę, na ile podejmują się tego z czystej i pobożnej intencji, otrzymają pomnożenie pociechy i łaski, jak to jest obiecane przez Pana.
Należy jednak czytać tę książkę w sposób pobożny i podobnie jak pisma święte (tu chodzi nie tylko o Biblię, ale i pisma Ojców Kościoła, oraz inne dzieła teologiczne przedstawiające naukę katolicką) w zdrowy i pełny zaufania sposób z wiarą rozumieć. Tak czytelnik nie oburzy się nią ani nie zgorszy, a samo dzieło nie spotka się z zarzutem niewiarygodności. Bowiem Autorem tej książki jest Bóg Ojciec i Syn i Duch Święty, a jej treść mówi o Chrystusie i Kościele, o szatanie i jego stronnictwie. Sposób przedstawienia w niej zastosowany jest historyczny i mistyczny, a jej celem porządek obecnego życia, pożyteczne przypomnienie przeszłości oraz prorockie wskazanie na rzeczy przyszłe.
Jako świadectwo prawdziwości tej książki niech posłuży pobożnemu zmysłowi wiernych szczera pobożność i gołębia prostota tej, której to pismo zawdzięczamy. Od dzieciństwa prowadziła ona czyste i nieskalane życie. W swej młodości, napomniana przez Pana, opuściła wszystko to, co mogła posiadać, i wiodła swe życie na obczyźnie i w dobrowolnym ubóstwie. W końcu, po wielu cierpieniach i w starszym wieku, została przyjęta do klasztoru w Helfcie. Tam żyła jeszcze dwanaście lat i rozkwitała w doskonałości wszystkich cnót, co potwierdzają tamtejsze siostry w swoim świadectwie. Szczególnie pielęgnowała miłość, pokorę, cierpliwość i łagodność. Jednak przede wszystkim została wyniesiona w kontemplacji, otrzymała Boskie natchnienia i objawienia, i została zaszczycona przez Pana tym, że w duchu prorockim poznała wiele tajemnic ukrytego Boga dotyczących przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Obecnie, przyjęta przez Oblubieńca dziewic, święta dziewica rozkoszuje się Tym, którego kocha, a którego cudowna miłość wsławiła Jego umiłowaną przez liczne cuda.
Objawienia i widzenia, których wszechmogący Bóg łaskawie udziela swoim wybranym, opierają się i zaczynają w prostocie wiary. Pragnie i oczekuje ich czystość serca, a świętość życia je potwierdza i popiera. Tylko dla takich są jawne tajemnice niebiańskie, zaś ich świadectwo znajduje wiarę w sercach słuchaczy.
Zanim jednak rozpocznę tę książkę, napisaną nieuczonym językiem, w której są zawarte cudowne i niesłychane tajemnice, uważam za właściwe najpierw wspomnieć krótko o świętości osoby, której te rzeczy zostały objawione z nieba, aby wspaniałe słowa zostały rozjaśnione przez jeszcze wspanialsze czyny. Bo któż może nam dokładniej opowiedzieć o doskonałości wybranych niż ci, w których i przez których Bóg dokonał swoich dzieł? I któż mógłby korzystniej i lepiej ukazać Kościołowi doskonałość Pawła niż sam Paweł? Tak samo ta święta osoba również opowiada o tym, czego Duch Boży w niej i z nią dokonał, i ku Jego chwale i Jego uwielbieniu przedstawia to, co następuje.
Zanim jednak rozpocznę tę książkę, napisaną nieuczonym językiem, w której są zawarte cudowne i niesłychane tajemnice, uważam za właściwe najpierw wspomnieć krótko o świętości osoby, której te rzeczy zostały objawione z nieba, aby wspaniałe słowa zostały rozjaśnione przez jeszcze wspanialsze czyny. Bo któż może nam dokładniej opowiedzieć o doskonałości wybranych niż ci, w których i przez których Bóg dokonał swoich dzieł? I któż mógłby korzystniej i lepiej ukazać Kościołowi doskonałość Pawła niż sam Paweł? Tak samo ta święta osoba również opowiada o tym, czego Duch Boży w niej i z nią dokonał, i ku Jego chwale i Jego uwielbieniu przedstawia to, co następuje.