Strony

Polskiego rozterki - część 5 - Norbert Polak

    A powracając do aktualnej części, części ostatniej... He, he, ale patetycznie zabrzmiało! Atoli jest to prawda. Oczywiście, jeżeli zdam maturę... Gdybym jednak nie zdał, to będę mógł zostać z Wami i dalej pisać do gazetki...! Miejmy jednak nadzieję, że będzie mi dane dalej realizować się w pasji dziennikarskiej, już jako dziennikarz ,, kwalifikowany ", po ukończeniu studiów.
    W danym artykule skupię się na kolejnej ekspansji kultury wyższej - krasomówstwa. Mianowicie, chcąc, w realnym do naszych czasów stopniu, przywracać staropolską mowę, ,, zaserwuję "

kilka słów z niej pochodzących.
    Pierwszym jest ,, atoli ", którego miałem tu już przyjemność użyć. Jest po prostu synonimem spójników: mimo to; wszakże; jednak. Niestety napisanie ,, atoli " w rozprawce z polskiego byłoby oficjalnie błędem, gdyż moja polonistka, pani dr Bocian, podkreśliła mi je na czerwono. Atoli obok tego wyrazu narysowała uśmieszek, w sensie pozytywnym...
   Drugim jest ,, aliści ", jeszcze bardziej oficjalnie nieuznawane. Oznacza: a jednak; mimo to. Natomiast ,, aliści " jest mocnym wyrażeniem, a ,, atoli " wyraża łagodność w podanej sytuacji, która jest odmienna (w sensie: gdy mówimy, na przykład, ,, jednak ", wówczas zwracamy tym słowem uwagę na coś, co jest odmienne).
   Trzecim - ,, azali " albo wzmocnione partykułą, ,, azaliż ". Ma dwa znaczenia. W pierwszym jest synonimem ,, czy " ale tylko w pytaniach, a w drugim znaczeniu - ,, czy może "; ,, czy oby na pewno ".

,, Trza " - mocniejsza i staropolska forma ,, trzeba ". Najłagodniejszą jest ,, potrzeba ".
,, Iżby " - starszy synonim ,, aby ", ,, żeby ", ,, by ", ,, ażeby ".
,, Aczkolwiek " i mocniejsza forma - ,, acz " można porównać do ,, atoli " i ,, aliści ".
,, Wszak " i wzmocnione partykułą - ,, wszakże " oznaczają ,, przecież ". Z kolei od ,, przecież " starszą formą jest ,, przecie ".
,, Toż ", często używane z wyrazem ,, to ", czyli ,, toż to " również oznacza ,, przecież ".
A teraz dwa przestarzałe, których jednak w wierszach możemy, my - młodzi poeci, używać, bowiem staropolskie wyrazy wzbogacają nasze dzieła: ,, li " - oznaczające ,, wyłącznie "; jedynie; i ,, kieby " - czyli ,, jakby ".


    Czyż powyższe słowa nie są piękne? Oczywiście należy także czytać starsze dzieła literackie, aby bardziej rozumieć kontekst użycia tego a nie innego wyrazu, gdyż każdy ma swoją pewną specyfikę; tutaj starałem się wytłumaczyć ich podstawowe znaczenia, zachęcając właśnie do zagłębienia się w odczytanie pełnego kontekstu używania wymienionych słów. Mój artykuł jest jednak nie tylko przywracaniem jakże soczystych korzeni mowy polskiej, lecz chciałbym, by był i protestem wobec działań, jakie mają miejsce w związku nie tylko, co jest oczywiście główną przyczyną, z zaniedbywaniem języka polskiego w naszym społeczeństwie, ale i w związku z poczynaniami autorów najnowszego słownika języka polskiego. Mianowicie, dali oni przyzwolenie na opisane przeze mnie przed chwilą zaniedbywanie naszej pięknej, polskiej mowy, uznając za poprawne niektóre wyrazy, które mogą funkcjonować co najwyżej w ustach ,, ludzi ulicy " czy ,, stabletowanych " i ,, zesmartfonowanych " dzieciaków i, co z przykrością muszę przyznać, młodzieży. Nie mam na myśli przekleństw, tylko ,, nowoczesne " słowa, które prędzej winny się zwać ,, bełkotem ", niż pełnoprawnymi wyrazami. Wspomniane, wprowadzone słowa nie powinny wpisywać się nawet w wyrazy potoczne.
   Aliści nie pragnę tego artykułu kończyć tak pesymistycznie. Wszak przed nami ukazuje się piękna szansa, która może stać się naszą wspólną przyszłością. Wspólną, albowiem każdy z nas jest w stanie powziąć się budowy nowej kultury - pozwolę sobie ją nazwać ,, neokulturą tradycji " - powrotem, do już tak określonych w tym artykule - soczystych korzeni. Nie wstydźmy się! To nie jest żadna przestarzała koncepcja. To jest po prostu odnowienie przeszłości, które niesie ze sobą nadzieję - kulturę wyższą.


felieton publikowany w gazetce szkolnej IV Liceum Ogólnokształcącego w Krakowie