Strony

Bóg spalił Sodomę i Gomorę - czy my również chcemy walczyć z Bogiem?! - łucznik Izydor

   Wielu tłumaczy Katolikom, że są nietolerancyjnymi faszystami na wzór światowych terrorystów. Najbardziej podoba mi się nazwa ,, katotalibów '' - taki przydomek jest trochę jak pasowanie na rycerza Świętej Sprawy.

   Jakże wielu jest dzisiaj, którzy powołują się na teologów na nowo interpretujących Ewangelię. Także tych, co powołują się na tolerancję jakiegoś francuskiego biskupa, co na zapytanie o zdanie w sprawie przedstawienia na ulicy (albo innego obscenicznego aktu - w każdym razie w przestrzeni publicznej - proszę wybaczyć tę niedokładność, lecz mniej więcej taki przykład nie raz słyszałem), gdzie aktorzy jako nadzy odgrywali Adama i Ewę, powiedział: ,, Nie trzeba oglądać ''. Są i tacy, co powołują się na demokrację, wolność i ekumenizm, jak i rzekomą miłość.
   I wszyscy powyżsi właśnie tak wymienionymi nieracjonalnymi racjami przedstawiają swoje poparcie dla stwierdzenia: ,, a co Ci do tego, że chłop z chłopem i babą z babą do łóżka idą '', a w przypadku zastraszanych Księży: ,, a co, Ksiądz mi do alkowy chce zaglądać ''? A ja się zapytam: ,, A co, Bóg Cię w alkowie nie widzi ''? Ale zaraz, zaraz - przecież Bóg istnieje tylko wtedy, gdy spełnia nasze zachcianki, nasze rozkosze, nasze bałwochwalcze popędy spustoszenia wszystkich i wszystkiego w celu naszego ,, zaspokojenia ''...
   A ja Wam powiadam - Wam wszystkim, co się na naukę Kościoła o miłosierdziu powołujecie i co chrześcijaństwo po swojemu interpretujecie - Bóg Was spali, lecz spali i tych, których do grzechu pociągnięcie. A my wołamy, byście i nas do tej zagubienia ludzkości nie przywiedli! To nie my bowiem karzemy - lecz karę na siebie i na nas sami zakładacie i ściągacie, co Bogu wszechrzeczy jedynemu się sprzeciwiacie! Co manifestujecie ze swymi hasłami, co demoralizujecie sprowadzając pokrętnymi mowami.
A zaiste spali - jak uczynił z Sodomą i Gomorą. A jak mi nie wierzycie, to se czarno na białym Biblię przeczytajcie. I nie ma dyskusji. Nie ma ,, interpretacji ''. Jest czarno na białym. I kropka. Nie ma wiercenia i robienia dziur w nauce katolickiej. Albo jest prawda albo jest kłamstwo i świństwo. Albo jest wyzwolenie i uniesienie albo jest upodlenie.
   A jeśli i tego nie usłuchacie, to Was, co z przewrotności i złośliwości powiadacie sobie i nam, pytam: Czy naprawdę chcecie walczyć z Bogiem?! Czy chcecie walczyć z ogniem z Nieba? Wybierzcie, czy chcecie stanąć tam na dole, na zawsze cierpiący przez głupotę jedynie (oh, jakaż żałość tych dusz, co juże wpadły do piekła, co realnie jest, było i będzie - gdybyście tylko pisma mistyków czytali, co byli i potwierdzili jak jasno i dobitnie)! Wybierzcie, czy chcecie stanąć po stronie sprawcy wszelkich nieszczęść, księcia ciemności, lucypera (depczącego światło), co niegdyś był lucyferem (niosącym światło) i przez swą pychę spaść wraz z nim w niewymowne udręki duszy i ciała - tam, gdzie nie ma ani radości ani szczęścia ani marzeń spełnienia? Gdzie nie macie nawet ciepła domowego gniazda, tych uśmiechów ukochanej i dzieci? Tych wielkich podróży i miłowania wszystkich i wszystkiego, jak i posiadania dobra tak bardzo wymarzonego?
Wybierzcie może jednak Króla królów i Pana panów - bliski jest bowiem dzień Jego nadejścia. A jeszcze bliższy dzień sądu Twojej duszy - co uczynisz, gdy umrzesz? Czyż zawsze nie chciałeś osiągnięcia wiecznego szczęścia, zaspokojenia wszelkich Twych pragnień, spełnienia i wielkiej miłości żaru z osobami Tobie najbliższymi? Spotkania i odpoczynku w Kraju Wiecznej Rozkoszy i zmartwień braku i radości jedynie? Dziś trzeba wybrać - Twoja nicość czy Twoje Spełnienie, nienawiść czy Jezus Chrystus - prawdziwa miłość, która stała się Ciałem i Królem na wieki - Pan żywych i umarłych, żyjących jedynie po drugiej stronie... Ale po jakiej stronie Ty się znajdziesz, to już zależy od Twojej wolnej woli. Wybierz szczęście, miłość i prawdę albo wybierz własną zgubę. Sam wybierasz i Ty decydujesz, czy chcesz pomocy. Tylko czy zależy Ci na pomocy chwilowej, doraźnej i ziemskiej - księcia tego, co nie wychodzi ze wstydu ze swej ciemności i wszelkich knowań, zdrad, obrzydliwości i podłości, czy pomocy Tej, co porodzeniem Blasku Prawdziwej Jutrzenki stała się Matką wszystkich żyjących - Maryi, Królowej czystej, pięknej i promiennej Miłości.