Tak kończy się sprowadzenie losów Warszawy, innych miast i całego kraju do tej pozornej rywalizacji PIS vs PO. Interes mieszkańców miast i państwa nie ma żadnego znaczenia...
Jedni wybiorą najgorszego zbrodniarza i ludobójcę, byle tylko nie PIS, drudzy identycznego zbrodniarza wybiorą, byle tylko nie PO.
Ten mechanizm działa u nas od 1989 roku i tak dzięki temu mechanizmowi naszymi panami są rotacyjnie Niemcy, USA lub Rosja.
Ciekawostką jest niezmienny sojusz ponad wszelkimi podziałami na temat stosunku do Izraela.
I dzięki temu Polska jest niezmiennie krajem kolonialnym, na którym żerują rotacyjnie nasi panowie.
No i my miejscowi, jako aborygeni, murzyni lub indianie, jako najtańsza siła robocza.
Dopóki jedynym celem istnienia Polaków jest, by kupić za 5,99 zł 100 gram zamiast za 6,99 zł 100 gramów, to nic się nie zmieni...
To tak z ludzkiego punktu widzenia.
Ale jest jeszcze jeden gracz, coraz bardziej widoczny, którego mało kto dostrzega i bierze pod uwagę - BÓG, a ON na szczęście ma inne plany...
Jest to komentarz do artykułu: https://isidorium.blogspot.com/2018/10/wybory-samorzadowe-do-wadzy-doszli.html