Strony

Jerozolimska Droga Krzyżowa oraz Sanktuarium Najświętszego Sakramentu we wsi Głotowo! - Halina Łabądź

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Wieś Głotowo położona jest na Warmii, niedaleko Dobrego Miasta i ok. 30 km od Gietrzwałdu.
Najstarsze wzmianki o Głotowie pochodzą z 1290 r. Wtedy powstać tam miał pierwszy drewniany kościół pw. św. Andrzeja.
We wsi tej miały miejsca dwa cuda Eucharystyczne, a także w malowniczym wąwozie znajduje się Kalwaria.
Wąwóz wykopano ręcznie pracowało przy nim 70 tys. ludzi. W 14-tu stacjach pięknie zbudowanych są obrazy i postaci naturalistycznie przedstawiające Mękę Chrystusa. Długość i ukształtowanie terenu Drogi Krzyżowej wiernie naśladuje Jerozolimską Drogę Krzyżową.
Na pomysł jej budowy wpadł bogaty mieszkaniec Głotowa, niejaki Jan Merten (1835 - 1908). Będąc w Ziemi Świętej ze swej pielgrzymki przywiózł kamyki z Drogi Krzyżowej, które posłużyły jako relikwie i umieszczone zostały w kaplicach-stacjach. Zakupił ponad 7 ha gruntów, które podarował Kościołowi jako teren pod budowę Drogi Krzyżowej. Nadzór nad tworzeniem tego dzieła przejął ówczesny proboszcz ks. Ferdynand Engelbrecht, a po jego śmierci w 1893 r. - ks. Donald Steinsohn.
Budowa warmińskiej Jerozolimy trwała 16 lat i pieczołowicie odzwierciedla wygląd jerozolimskiej Drogi Krzyżowej, po której w Wielki Piątek szedł na Golgotę Chrystus. Nawet długość drogi i kąt nachylenie jest identyczny, 
Poświęcenia Kalwarii w 1893 r. dokonał biskup warmiński Andrzej  Thiel (1826, Tłokowo – 1908, Frombork).
Do dziś Kalwaria Głotowska należy do najpiękniejszych w Polsce.

W 1300 r. na wieś Glotowo najechali pogańscy Litwini. Gdy zorientowano się o grożącym niebezpieczeństwie wtedy to Cyborium z Najświętszym Sakramentem, z obawy przed zbezczeszczeniem zostało zakopane na polu niedaleko Kościoła przez jednego z parafian.
Wieś została doszczętnie spalona. Spłonął i Kościół. Większość mieszkańców wybito. Prawdopodobnie osoba, która ukryła Najświętszy Sakrament nie przeżyła tego najazdu pogan, bowiem nikt z ocalałych o ukrytej świętości nie wiedział.  
Jak głosi tradycja, w XIV w. pewien rolnik podczas orki przypadkowo trafił na pozłacane srebrne cyborium (mogące też służyć jako kielich) zawierające nienaruszoną Hostię. Wieść gminna niesie, że woły ciągnące sochę, w pewnym momencie, po wyrwaniu z ziemi sporej grudy ziemi, stanęły i znieruchomiały. Oracz chciał je smagnąć biczem – był koniec dnia i zbliżał się koniec pracy - ale nagle „pole rozjaśniło się, jak w południe, a blask dochodził gdzieś z podziemi, oświetlając klęczące woły wpatrzone w jeden punkt. Źródło światłości znajdowało się między oblepionymi ziemią resztkami jakiegoś naczynia…
Było to owe cyborium, a w nim nieskazitelne Ciało Chrystusa
Gdy wiadomość o niezwykłym znalezisku rozeszła się wśród mieszkańców okolic, przyjechał kapłan i puszkę z Hostią w uroczystej procesji przeniesiono do kościoła w Dobrym Mieście (6 km od Głotowa).
Ale nie takie były zamiary Opatrzności. Po pewnym czasie, jak niesie stare podanie, Hostia w niewyjaśniony sposób wróciła do miejsca, w którym została ukryta!
Poczytano to za znak Boży, aby wznieść tam, na miejscu starego, spalonego kościoła św. Andrzeja, nowy, tym razem murowany, z cegły i kamienia, ku czci Bożego Ciała.
Odtąd popularność Głotowa jako celu pielgrzymek stale rosła, szczególnie po przyłączeniu Warmii do Rzeczypospolitej w 1466 r. Odnotowywano wiele niewytłumaczalnych uzdrowień, a pielgrzymi opuszczali sanktuarium pełni łask udzielonych im tamże przez Opatrzność
Kult Najświętszego Sakramentu w Głotowie nie uległ zachwianiu nawet w czasach protestanckiej reformacji.
     Drugi cud Eucharystyczny miał miejsce pod koniec 1596 r. Z sakramentarium, czyli specjalnego miejsca do przechowywania Najświętszego Sakramentu (pełniącego podobną rolę do tabernakulum), skradziono konsekrowaną Hostię. Znaleziono  po ok. pół roku, pod mostem między Dobrym Miastem a oddaloną o 6 km wsią Praślity. Hostia była nienaruszona…

Pątników nie powstrzymał nawet najazd szwedzki w XVII i XVIII w. a wieś została szczęśliwie ochroniona.
Z czasem niewielki, XV-wieczny kościółek przestał wystarczać… W pierwszej połowie XVIII w. zbudowano więc nową, barokową świątynię - Sanktuarium Najświętszego Sakramentu - która do dziś służy wiernym. Powstał nowy ołtarz główny, a do bocznych wykorzystano ołtarze ze starego Kościółka. Całe bogate wnętrze Sanktuarium miało ukazywać – i ukazuje do dziś - teologię Eucharystii.
Dziś miejsce, gdzie jak głosi tradycja znaleziono kielich z Najświętszym Sakramentem, znajduje się dokładnie pod mensą ołtarzową lewego, bocznego ołtarza poświęconego Najświętszemu Sercu Jezusa w sanktuarium Głotowskim.
Oryginalne cyborium i Cudowna Hostia z 1300 r. (a także Hostia z 1596 r.) nie przetrwały do naszych czasów. Być może zniszczeniu uległy już w 1356 r. podczas napadu litewskiego. Przechowywana jest natomiast, i wystawiana, kopia owego cyborium, w otoczeniu kłaniających się mu złotych wołów…
Wydarzenie sprzed stuleci upamiętnia także XVIII wieczny drewniany feretron z klęczącymi przed kielichem wołami…
Takie mamy cuda na polskiej ziemi, ale kto o tym wie i kto je odwiedza?
Zachęcam do pielgrzymowania do tego pięknego i cudownego miejsca.