Strony

Bp Rzymu Franciszek rękami młodych chce zniszczyć Kościół Święty! - Halina Łabądź i komentarz łucznika Izydora

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Bp Rzymu Franciszek zorganizował presynodalne spotkanie dla młodych, poprzedzające październikowy synod biskupów. Spotkanie zatytułowane było ,,rozmawiamy razem" i gromadziło 300 młodych ludzi wybranych, z różnych kręgów kulturowych, religijnych, niereligijnych, ateistów, i różnych grup wyznaniowych. Zostali oni wybrani przez diecezje, seminaria, stowarzyszenia, szkoły i uniwersytety. Są to przedstawiciele różnych dziedzin życia, w tym sztuki, nauki, polityki, sportu, wolontariusze i osoby niepełnosprawne.

Przed spotkaniem ponad 150 tys. młodych ludzi na całym świecie zostało poproszonych o wypełnienie kwestionariusza, w którym pytano ich o nadzieje, potrzeby i obawy dotyczące Kościoła oraz religii, a także inne problemy z jakimi borykają się w codziennym życiu. Dane zaczerpnięte z tego dokumentu również zostaną przedstawione na zgromadzeniu biskupów w październiku.

Franciszek przymuszał młodych, żeby nie bali się mówić odważnie jakie zmiany chcieli by zaprowadzić w Kościele, . 
Mów odważnie, nie wstydź się! W tym miejscu zostawiamy wstyd za drzwiami. Tutaj będziesz mówić odważnie: powiedz, co czujesz, a jeśli ktoś poczuje się urażony, poproś o przebaczenie i idź dalej.
Zdaniem Franciszka Kościół potrzebuje zmian i kreatywności młodych.
Kościół,  musi odzyskać „entuzjazm wiary” i „zamiłowanie odkrywcy”, ponieważ „instytucja, która dokonuje wyborów, aby się nie zmieniać, pozostaje dzieckiem, nie wzrasta." Zdaniem Franciszka, wierni muszą się odważyć wyznaczać „nowe ścieżki”, pomimo ryzyka, jakie może pociągać za sobą kroczenie po nich - dodał.
Bez ryzyka młody człowiek się starzeje, a Kościół też się starzeje – tłumaczył. Franciszek przekonywał, że „Kościół potrzebuje młodych prowokujących do odejścia od logiki (…), by „pozostać twórczym w zgodzie z autentyczną tradycją.” Młodzi muszą sprawić, by starzy zaczęli „marzyć”.
Franciszek zachęcał do odważnego, nawet „zuchwałego” dzielenia się swoimi opiniami. Powiedział także, że cały Kościół musi ich słuchać, nawet jeśli „czasami młodzi ludzie nie są roztropni”, ponieważ „mężczyzna lub kobieta, która nie podejmuje ryzyka, nie dojrzewa, a instytucja, która dokonuje wyborów w taki sposób, aby nie ryzykować, pozostaje dzieckiem. Nie rośnie”.
Franciszek zachęcał młodych do „prowokowania” starszych, by „wyszli poza logikę.” - Ta logika to trucizna, słodka trucizna, uspokaja duszę, zostawia cię trochę znieczulonym i nie pozwala ci chodzić – mówił.
Franciszek domagał się tworzenia nowej kultury, która ma jednak pewne korzenie. – Idź o krok do przodu, ale pamiętaj o swoich korzeniach ( ...) nie wracaj do korzeni, bo zostaniesz pochowany, ale zawsze o krok do przodu, zawsze z korzeniami. A korzenie są starsze. Stąd znaczenie słuchania osób starszych – zasugerował.

Kolejna lekcja herezji wygłoszona przez Franciszka do młodych ludzi nieświadomych zagrożenia.


Jest pewne, że to spotkanie, ma jasny i jedyny cel, zniszczenie Kościoła Świętego przez wprowadzenie zmian, które młodzi sobie życzą, wedle ich różnych wizji, urojeń, fantazji zachęcani stanowczo przez heretyka Franciszka. Rękami młodych ludzi chce się zniszczyć Kościół Święty, a ich samych wyprowadzić na ,,nowe ścieżki", prowadzące do  otchłani piekielnych, z których nie ma wyjścia.

komentarz łucznika Izydora: W przypadku Franciszka jest to po prostu niebezpieczne, tym bardziej, że do wypełnienia kwestionariusza zostali zaproszeni wszyscy, a nie tylko Katolicy. Jest to zatem pewna forma nacisku na zmiany w Kościele Świętym, oparte rzekomo na ,, głosie Ludu Bożego '' i tego, że ,, przecież to młodzi są przyszłością Europy i Świata ''. Owszem, można by powiedzieć, że nie możemy być dogmatykami i stąd trzeba znajdować elementy prawdy wyłaniające się w głosach zagubionych młodych, jednak problemem jest stan faktyczny, jakim jest powszechne życie w grzechu przez upadek obyczajów, a nawet zasad  w społeczeństwie. Stąd Kościół wpierw powinien wrócić do korzeni i je rozwijać, a nie traktować Tradycję jako rzecz, którą można zupełnie dostosowywać i złe rozwiązania owijać liśćmi ,, tradycyjnego tła '' nowatorskiego podejścia. Nie mam nic przeciwko formie, o ile nie niszczy ona treści i jest formą godną, która to forma wynika z nauki Ewangelii.
Addenda: A tak poza tym, nie może ślepiec prowadzić ślepca. Franciszek nie jest już papieżem, popełniwszy tak okropny zamach na naukę o Świętości małżeństwa, dlatego też nie może być wzorem dla młodych. Wzorem dla młodych ma być zawsze młoda postać Boga Ojca, żywy i sakramentalny Jezus Chrystus, jak i natchnienie Ducha Świętego.