Strony

Słuszny komentarz w sprawie prawdziwości działań Trumpa - łucznik Izydor i mk.

   Donald Trump to tak naprawdę sługa żydowskiego rodu Rotschildów...
   Donald Trump to tak naprawdę oddany zupełnie sojusznik Izraela...
   Donald Trump to tak naprawdę propagator homopropagandy...
   Dochodzą mnie czasem takie zarzuty. Ludzie przesyłają linki...

   Tu chciałbym jednak wyjaśnić powyższe mylne informacje kapitalnym komentarzem jednego z publicystów o pseudonimie ,, mk. ". Powiedział nam:

,, Wszyscy prezydenci Ameryki byli pod władzą masonów, żydów i, ogólnie mówiąc, przeciwników Pana Boga, ale wszyscy zabijali Amerykę - fabryki wyprzedali, przemysł przenieśli z Ameryki do Chin i wszędzie, aby nie był w USA. Jedynym patriotycznym amerykańskim prezydentem, któremu zależało na ,, prawie i prawdzie " był John Kennedy. I został zabity przez wrogów Pana Boga i wrogów sprawiedliwości. Prezydent Trump może i jest zamieszany w te różne machlojki (jako bogaty finansjer mógł być nagabywany przez różnej maści wrogów jego), ale widzimy, że dba o ludność amerykańską. Żaden człowiek nie jest doskonały, ale on uczy się i musi słuchać wszystkich. "

   Niektórzy ludzie bowiem często tworzą oskarżenia pod zarzutem różnych osób, nie zwracając uwagi, że określona osoba mogła zdecydować się na dany ruch pod wpływem różnych przesłanek, które, nie z jej winy, były fałszywymi, a o czym nie wiedziała. Albo zastosowała sztukę dyplomacji, wiedząc, że jawne wystąpienie i ujawnienie wszystkich informacji, byłoby dla wspólnoty niekorzystne, a cele należy osiągać pod przesłanką innych wartości (przykładem jest Victor Orban, który robi porządne reformy na Węgrzech, ale gada o bronieniu demokracji, żeby ta cała Unia Jewropejska nie umiała celnie uzasadniać swoich ataków na jego kraj). Dlatego prawie wszystkie zarzuty wobec człowieka wybranego przez Boga są po prostu nadinterpretacją niekomplementarną z innymi faktami. To, że podjął się jakiegoś działania, wydającego się złym, nie oznacza, że nie rozgrywa się tam określony kontekst sytuacyjny. Owszem, na podstawie pewnych przesłanek, łączących się w spójną całość, można się zastanawiać, o co tak naprawdę w danej rozgrywce chodzi. Jednak nie osądzajmy człowieka, bo tylko Pan Bóg ma do tego prawo, ale czyny i dzieła, pod względem moralnym i pod względem skuteczności (technicznym). Oczywiście, nie możemy głosować czy współpracować z kimś, kogo postawa nie jest pewna czy wiarygodna. Winniśmy oceniać te akty woli jedynie dla własnego bezpieczeństwa, a nie dla szufladkowania drugiego człowieka w naszym wyobrażeniu o rzeczywistości, której nie jesteśmy w stanie poznać w całości, jak widzi ją Bóg. Pan Jezus poza tym wskazał: ,, Po owocach ich poznacie. " Patrzmy się zatem nie na człowieka, ale na dane dzieła, wypowiedzi i działania - oceniajmy, czy przedstawiają Bożą wizję świata i czy są logicznie i skutecznie realizowane. I sami działajmy, aby tworzyć lepsze uwarunkowania egzystencjalne poprzez kształtowanie opinii świata w kierunku katolickiego, Bożego spełnienia.