Strony

Peru dołączyło do Kolumbii, częściowo do Węgier i Ugandy. A kiedy Polska? - łucznik Izydor

   PERU ODDAŁO SIĘ BOGU - NEW WORLD ORDER O KOLEJNE PAŃSTWO MNIEJ!

   Inne Państwa i Narody czekają na ruch Polski w kierunku pełnej Intronizacji. Jednak niektóre chlubne kraje wykonują ją już w wystarczającym bądź częściowym zakresie. I chociaż sprawa się jeszcze okaże, mamy atoli powody podejrzewać, że to może je uratować.
   O czym mowa? Jak donosi portal PCh24.pl, 21 października, prezydent
Peru, Pedro Pablo Kuczynski na tzw. śniadaniu modlitewnym, podczas którego spotyka się co Anno Domini w Limie w Narodowy Dzień Modlitwy, z politykami i biznesmenami, poświęcił siebie i cały kraj Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i Niepokalanemu Sercu Maryi. Przeprosił za grzechy przeszłe i również teraźniejsze, gdyż niektórzy członkowie partii prezydenckiej jeszcze kilka dni wcześniej promowali aborcję, związki homoseksualne i ideologię gender.
      I chociaż nie jest to jeszcze Intronizacja, to jednak jest to przynajmniej częściowe, jeżeli nie całościowe duchowe zabezpieczenie kraju. Tego samego Aktu dokonała już wcześniej Kolumbia. Węgry z kolei na pewno częściowo, nie odwołując się co prawda bezpośrednio do Serca Jezusowego albo Chrystusa Króla, lecz utworzywszy chrześcijańską konstytucję i odwoławszy się do swego Świętego patrona, króla Stefana Węgierskiego. Z kolei despotyczny (i tu chyba jest owe określenie pozytywnym) prezydent Ugandy, Yoweri Museveni w październiku 2012 poświęcił kraj Bogu, na spotkaniu modlitewnym transmitowanym przez telewizję. [Wikipedia: Yoweri Museveni]
   I tu pada pytanie o Polskę. Wiemy, że na Polsce i Polakach spoczywa obowiązek pierwszeństwa w obraniu sobie za Króla Jezusa Chrystusa, gdyż z Polski ma wyjść iskra na cały świat, zgodnie z przesłaniem Służebnicy Bożej Rozali Celakównej. Czy jednak podejmiemy się tego obowiązku?
   Wiadomym, iż Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana mający być proklamowanym 19 listopada jest decyzją w dobrym kierunku, wykazaniem dobrej woli Episkopatu, aliści nie spełnia wymogów Aktu Intronizacji, jedynie częściowo, co sprowadza go do rangi zawierzenia czy poświęcenia.
   Pytanie o rangę tegoż Aktu - czy jest on zawierzeniem czy poświęceniem - zależy od uczestnictwa w nim również władz państwowych i wypełniania jego postanowień w państwie polskim. Zawierzenie nie obejmuje przelania aktu na działania publiczne, poświęcenie zaś tak.
   Jak jednak widzimy, dalej nie nazywamy tego Intronizacją, czyli uznaniem faktu, że Jezus Chrystus jest Panem i Królem Polski i Świata (i Wszechświata, choć zastosowanie tegoż pojęcia jest jeszcze w trakcie rozważań, czy może być użyte w tytulaturze Króla). Intronizacja owa musi wszak być uwieńczona aktem państwowym, takim, o jaki walczył w Sejmie świętej pamięci poseł Artur Górski i 45 innych posłów, po prostu nadającym Jezusowi Chrystusowi tytuł Pan Jezus Chrystus Król Polski. Następnie musi realizować zasady Państwa Bożego, Civitae Dei, zgodnie z wybitnym dziełem Świętego biskupa, Augustyna z Hippony, doktora Kościoła Świętego. Państwo polskie nie stanie się Państwem Bożym, dopóki nie nada tegoż tytułu i nie stanie się nim w pełni, dopóki nie będzie wypełniała Przykazań Bożych i tego co Matka nasza, Kościół Święty nakazuje.
   Pytanie pozostaje zatem jeszcze takie. Czy ów akt przypadkiem nie będzie niewystarczającym? Czy może jednak uchroni nas przed zbliżającą się III wojną światową i jej katastrofalnymi skutkami, nieznanymi jeszcze dotąd ludzkości? Wiemy przecie, iż jedynie Intronizacja, w całym jej znaczeniu, nie żadna armia, cybernetyka czy niewiadomo jak mocna gospodarka, może uratować naszą polską ziemię, tak, jak przekazuje nam Pan Jezus przez Służebnicę Bożą Rozalię Celakównę i wielu innych mistyków współczesnych [komentarzy od nawiedzonych {nad)tradycjonalistów nie przyjmuję].

   Udajmy się zatem 19 listopada do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach (w Krakowie), ale i walczmy o prawdziwą Intronizację Pana Jezusa Chrystusa na Króla Polski, ufając jednocześnie wraz z księdzem profesorem Piotrem Marią Natankiem, iż może Pan Jezus okaże jeszcze Swą Cierpliwość i nie dopuści do zesłania należnej kary na nasz kraj.